środa, 8 lutego 2012

przerwa na reklamę

pamiętacie taką reklamę?
to były lata 90-te,
to była maszynka polsilver.
wszystkich urażonych poziomem ewentualnie jestem skłonna przeprosić.

no i rysowanie facetów to poważny problem.
już od przedszkola.
chce sie narysować księżniczkę, proszę bardzo.
chce się narysować księcia. księżniczka w spodniach i z wąsem.
żeby chociaż prince...
więc postanowiłam ćwiczyć.







no i to nie o mnie, tym razem.
narysowałam i pralkę i cipkę, są bardziej o mnie, ale są bardziej noniewiem.

chociaż coś by się znalazło.
po pierwsze R. ostatnio stwierdził, ze nie da sie ze mną porozumieć, bo miałam popieprzone dzieciństwo (nie tak jak pan z obrazka, ale zawsze jakoś)
po drugie taki zegar z kota był w ukochanym filmie mojego dzieciństwa. Beetlejuice.
Beetlejuice.Beetlejuice.Beetlejuice.
no to tak.

5 komentarzy:

  1. nie ma to jak breaking out!

    OdpowiedzUsuń
  2. (teraz musialem udowodnic ze nie jestem automatem)

    OdpowiedzUsuń
  3. (ja bym nie potrafiła chyba)
    działadziała?

    OdpowiedzUsuń
  4. nie! moge udowodnic ze nie jestem automatem telefonicznym

    OdpowiedzUsuń
  5. ten diler ma tylko butapren/kompotzsuszu/aviomarin i syrop na kaszel. mimo wszystko może go wpuść...

    OdpowiedzUsuń